Thursday, September 6, 2007

Tajchman wraca do łask

Poprosił ładnie.

Przyznał się, że po tym jak usunąłem u siebie linka do niego ruch spadł mu mniej więcej o 30% (co mnie bardzo usatysfakcjonowało).

Powiedział mi co zrobić, żeby mieć statystyki bloga i sprawdzać ile osób dziennie wchodzi na niego (także teraz monitoruję już ruch tutaj).

Poczułem się usatysfakcjonowany. I wybaczyłem popełnione grzechy.

Przy okazji dorzuciłem jeszcze trzy linki:

Bartosz Dąbkowski to wciąż młody student i utalentowany szachista, o głupim poczuciu humoru. Jego strona długo już nieaktualizowana, ale może go zmobilizuję tym podhaczeniem pod siebie.

Dominik Kopeć to mój znajomy, który mnie ostatnio podlinkował, a to zobowiązuje. Kiedyś wspólnie kręciliśmy dużo głupich filmów, potem na rok o nim zapomniałem, a teraz sobie przypomniałem.

Michał Krotoszyński to bardzo dawne dzieje, ale co tam, pochwalę się przynajmniej, że mam dużo znajomych i zareklamuje go i dorzucę jeszcze jednego linka, żeby Tajchman nie rzucał się zbyt w oczy.

Taka notka organizacyjna. Niedługo szkoła. Będzie śmiesznie.

4 comments:

Unknown said...

mnie szkola nie bawi...

Mikołaj Tajchman said...

O Stanisławie Stanisławie! Błogosławię Twą wyrozumiałość. Szczęśliwy jestem, że wbrew swej miernocie zdołałem sprawić Ci nieco satysfakcji i pozyskać z powrotem Twoje łaski. Proszę, błagam, zrobię wszystko, tylko nie usuwaj mnie już więcej z linków - wszak mój blog bez Twojego nie istnieje.

Anonymous said...

Dzięki za podlinkowanie ^^

Anonymous said...

dobry poczatek