Sunday, March 30, 2008

re: Jadąc do Babadag

Kierujemy się na wschód – gdzie czuć woń zwierząt i łajna, kiepskiego tytoniu. To alternatywa dla równych holenderskich osiedli i prostych chodników wielkomiejskich. W tym nieuporządkowaniu wschodnim, pomiędzy kocimi łbami a żużlem na drodze, chowa się brudna mistyka, której próżno szukać w zachodniej strukturze i filozofii niemieckiej.

To jest kwestia estetyki. Smaku, jak pisał Herbert. Tak, smaku. Papierosy carpati, Emil Cioran, gorteksy, Sybin, Siedmiogród, Bośnia i Hercegowina, Sanok. Albo te słowa cię porwą i zahipnotyzują, albo wysiądziesz z samolotu w Londynie i zjesz 7days’a na lotnisku.

Jechaliśmy samochodem i przez okna patrzeliśmy na te krowy i smołę, mokre wapno w beczkach i koński mocz zaschnięty na ścieżkach, strzechy ze słomy. Mieliśmy ze sobą camele i marlboro, a wszyscy wokół palili tanie, bułgarskie papierosy. Przestrzeń znikała w lusterkach, ale nie znikała z map. Jechaliśmy dalej i puszczaliśmy muzykę z naszych płyt. Studnia, bruk, brąz, monastyr, stajnia, sianokos, zaduch turecki i rośliny śródziemnomorskie. To był podkład wymarzony dla dźwięków, które słyszeliśmy. Gotan Project wśród pól pszenicy, elektronika nocą, wieczorem Beirut do wódki w plastikowym kubeczku, Sketches For Albinos o świcie. Mistyka. Estetyka brudu. To dobrze smakowało z naszego samochodu, który jechał jeszcze na polskiej benzynie.

Tym był dla nas wschód i cała zapomniana Europa. Niczym ponad projekcją obrazów, z której mogliśmy wydestylować wzruszenie. My, polscy wymuskani chłopcy, oczytani i dobrze ubrani zstępowaliśmy ku czemuś pierwotnemu. W markowych dżinsach kupowaliśmy wódkę na wsi. Nie było w tym nic ponad kaprys i pseudoideę. Eastmania – całkiem jak chłopomania młodopolska. Inteligencja wśród mas chłopskich szuka prawdy i naturalności.

Potrzeba oryginalności i nowości. Po prostu pewien kolejny kanon piękna.

6 comments:

Anonymous said...

To Herbert pisał o potedze smaku ;)
ale blog własciwie interesujący, chociaz troche przeintelektualizowany? nie wiem, muse się bardziej wcytać

JSSN said...

o, ktoś skomentował moją ulubioną notkę.

przeintelektualizowany - na pewno tak, chociaż to jest często takie słowo wytrych, które można zrzucić na poczucie smaku.

a propos. tak, Herbert, jasne, że Herbert. wiem, jakoś mi się tak błędnie ubzdurało i pomyliło.

Anonymous said...

a normalnie, z rozmowach zwykłych tez tak budujesz swoje wypowiedzi i uzywasz takiego słownictwa, np. estetyka brudu ?

JSSN said...

na przykład tak, zdarza się. w ogóle jestem śmieszny. lubię łączyć język wysoki z niskim. lubię pozować na bardzo oczytanego i lubię zaraz ten wizerunek spłycać przekleństwem, czy głupotą. ale to też nie zawsze. normalny też bywam, w sumie całkiem często.

Anonymous said...

kozak :p

JSSN said...

kłaniam się :)